19 listopada 2015

KONKURS URODZINOWY " 1,2,3 - Słodkie Urodziny " 19.11.2015- 30.11.2015


Dnia 7 listopada blog miał swoje 3 urodzinki ! Jestem już z wami 3 rok i nadal chcę dzielić się z wami opiniami o kosmetykach Yves Rocher ! Wspólnie z firmą postanowiliśmy zorganizować konkurs, w którym wyjątkowo rozdam aż 3 nagrody !

Jest o co walczyć! Do nagród kosmetycznych, które sponsoruje firma Yves Rocher Polska zostały dorzucone również słodkości od firmy Czekoladowa Dolina

DO WYGRANIA :

Zestaw numer 1.
-Gorąca Czekolada Cadbury w puszce
-Żel pod prysznic Kandyzowana pomarańcza i cynamon
-Rozświetlające mleczko do ciała kandyzowana pomarańcza i cynamon
-Krem do rąk kandyzowana pomarańcza i cynamon
-Gąbka + opakowanie ozdobne 

Zestaw numer 2.
-Gorąca Czekolada M&M's 
-Żel pod prysznic jabłko w karmelu
-Mleczko rozświetlające jabłko w karmelu
-Balsam do ciała jabłko w karmelu

Zestaw numer 3.
-Drażetki Nerds Hoppin' Wonka 
-Zestaw 3 miniaturek perfum: So Elixir Purple, Quelques Notes d'Amour, Naturelle
-Pomadka do ust kandyzowana pomarańcza i migdał
-Ozdobne pudełeczko

Pewnie jesteście ciekawi jak zawalczyć o nagrody, poniżej prezentuje zasady konkursu:

Długo myślałam nad pytaniem konkursowym... pomyślałam, że jeśli blog ma już 3 latka, a konkurs ma hasło URODZINY, to właśnie to słowo będzie tematem przewodnim.

Zadanie konkursowe:

Wykaż się kreatywnością, w komentarzu zamieść dowolną pracę, w której motywem przewodnim będą URODZINY. Może być to ciekawa historia z urodzin, hasło lub wierszyk, śmieszne wspomnienie związane z urodzinami lub opis wymarzonych urodzin. Liczę na waszą pomysłowość!

Jeśli wyjątkowo spodobała ci się jedna z nagród możesz wpisać jej numer przy swojej pracy. 
( przy wyłanianiu zwycięzcy wezmę twój wybór pod uwagę )

UWAGA! Odpowiedzi nie muszą być długie. Pamiętajcie liczy się kreatywność ! 

Pamiętaj podpisz się imieniem i nazwiskiem lub nickiem, wszystkie prace bez podania tych danych nie będą brane pod uwagę w dniu rozstrzygnięcia konkursu! 

Cza trwania konkursu : 19.11.-30.11.15


Dnia 2.12 ogłoszę wyniki konkursu i wyłonię trzech laureatów, którzy otrzymają nagrody.
Laureaci konkursu będą proszeni o wysłanie danych adresowych w ciągu 7 dni roboczych od ogłoszenia wyników na podany w poście adres e-mail.

Życzę wszystkim powodzenia!

Sponsorami nagród są firmy :

www.yves-rocher.pl


www.czekoladowadolina.pl
                                                

77 komentarzy:

  1. 22 listopada minie 10 lat od mojej osiemnastki. Osiemnastki, która miała być imprezą życia, a stała się klęską... Wszystkiemu winne zapalenie spojówek! Urodziny wprowadzające mnie w dorosłość spędziłam w okularach przeciwsłonecznych w całkowicie zaciemnionym pokoju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, gorąca czekolada... Mam urodziny w lutym. Ponuro, mokro i zimno. Zazwyczaj nie jest to najlepszy dzień w roku zważywszy na panującą aure. Mogłabym go sobie zdecydowanie umilić zestawem nr 2 i podzielić się tym cudownym napojem z bliskimi wspominając stare dobre czasy. Bo właśnie tak chciałabym spędzić dzień, w którym kończę 25 lat. :)

      Usuń
    2. Oj, gorąca czekolada... Mam urodziny w lutym. Ponuro, mokro i zimno. Zazwyczaj nie jest to najlepszy dzień w roku zważywszy na panującą aure. Mogłabym go sobie zdecydowanie umilić zestawem nr 2 i podzielić się tym cudownym napojem z bliskimi wspominając stare dobre czasy. Bo właśnie tak chciałabym spędzić dzień, w którym kończę 25 lat. :)

      Usuń
  2. Jak byłam dzieckiem rodzice zawsze wyprawiali mi urodziny. Uwielbiałam ten czas zawsze nie mogłam się doczekać, aż przyjdą goście (i prezenty oczywiście :D) i zadawałam pytanie dlaczego tylko raz na rok ma się urodziny? Zawsze był tort, świeczki, moje ulubione ciasto "chatka" (podobno są jeszcze inne nazwy jak domek itp.) To był stały punkt programu co roku, plus inne smakołyki, choć nie było wtedy w sklepach tyle rzeczy co teraz (to były lata 90). Dzieci schodziły się do mnie koło 17 większość z mojego bloku bo bardzo się lubiliśmy i pamiętam jak całe dzieciństwo spędziliśmy pod blokiem grając w "puszkę", klasy, zbijaka, siedzenie na kocyku itp, co teraz jest rzadkim widokiem bo dzieci więcej siedzą na facebooku :P Jednak najbardziej z tych urodzin pamiętam to, że zawsze trzeba było czekać na koleżankę, czasem nawet 2 godz, ale ona była wtedy mała (3 lata młodsza ode mnie), więc to była wina jej mamy, a jej mama była taka roztrzepana, prawie zawsze się wszędzie spóźniała, nawet do kościoła wchodziła w połowie mszy na palcach, żeby nie było słychać obcasów :) Więc zawsze czekając na nią nie mogłam się doczekać kiedy w końcu zdmuchnę te świeczki i rozpakuję prezenty:) Ta niecierpliwość co dostanę? Potem było jedzenie, zabawy takimi domowymi zabawkami i było fajnie. Teraz dzieci mają urodziny w takich klubikach. Byłam raz w takim u siostrzeńca. Niby fajnie, ale ja nie zamieniłabym swoich urodzin na takie, mimo że w domu :) ale w tym właśnie był cały urok, trzeba było wymyślać ciekawe zabawy mając niewiele gotowych zabawek :) Czasem byłam w swoje urodziny u dziadków na wsi, bo wypadają w zimie, często w czasie ferii zimowych (początek lutego, później na studiach zawsze miałam egzamin 2 lutego :D) Jak byłam u dziadków to zawsze w dniu urodzin dostawałam od rodziców i rodzeństwa kartę z życzeniami. Nawet ostatnio przy okazji porządków znalazłam taką kartkę, gdzie były napisane życzenia, a dalej "Ps. Milenciu nie martw się o prezent, dostaniesz jak wrócisz" he he i to tak na podsumowanie ;) (najbardziej chciałabym zestaw nr 1, potem 2, a potem 3) Mila :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje 21 urodziny to dzień, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Nie organizowałam żadnej imprezy, ale moi przyjaciele zabrali mnie do klubu. Wieczór był bardzo udany, cudowni znajomi, dobre drinki i tańce hulańce do samego rana. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie powrót do domu. Z klubu do domu było niedaleko, więc szłam na piechotę. A tak się złożyło, że akurat w części drogi był remont i nie łatwo było pokonać tę część. A że ze mnie taka fajtłapa to oczywiście stanęłam niefortunnie, noga mi się obsunęła... i skończyło się skręceniem kolana. I tak moje cudowne urodziny skończyły się wizytą w szpitalu, sześcioma tygodniami w szynie i rehabilitacją ;)
    Najchętniej przygarnęłabym zestaw 3 ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszą imprezę urodzinowa jaką zrobiłam było moje własne wesele w dniu urodzin mojej najlepszej przyjaciółki, bawilysmy się przez dwa dni. Nie były to moje urodziny ale mimo to wspominamy je przy każdej okazji, w końcu nie każdemu sto lat śpiewa ponad 100 osób i do tego przygrywa góralska kapela

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsze urodziny to te ostatnie. Całkiem mnie rozwaliły. Mężuś poinformowany o moich urodzinach przez facebooka w szale zapomnienia o prezencie postanowił zabrać mnie z dzieciakami do restauracji na urodzinowy obiad. Dzieciaki wymalowały laurki, wyściskały mnie i wycałowały i poszliśmy. Po obiedzie w oczekiwaniu na tort mój Synuś zrobił się smutny. Pytam: Co się stało? a On na to: "Mamusiu Ty masz 35 lat?" Mówię: tak. "A za rok będziesz miała 36?" Tak. Na co wypalił: "Nie lubię Twoich urodzin, co rok będziesz coraz starsza, a w końcu umrzesz, a ja chcę żebyś była cały czas młoda i mnie całowała i przytulała, bo masz zostać moją żoną". Oczywiście tak się wzruszyłam na te oświadczyny, że się poryczałam, a moja 6-letnia córcia tak skwitowała brata: "I widzisz co narobiłeś, całkiem mamę rozmazałeś". I jak tu nie kochać takich prezentów urodzinowych?
    A że poetka ze mnie żadna to wierszyk będzie krótki:
    Jabłko w karmelu tak pachnie mi
    jak ciasto urodzinowe z mych dziecięcych dni
    Więc jeśli ma opowieść podoba się Wam
    Poproszę o nagrodę nr 2
    Gosia Rahmonov

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog ma dzisiaj urodziny,
    no i własnie z tej przyczyny
    wielki uśmiech ma na twarzy.
    Więc niech każdy sie odważy szczere złożyć mu życzenia,
    A On dzisiaj to docenia!
    Chce nam dać prezenty miłe i pachnące.
    Blogu, jesteś jak piękny kwiat na łące!


    Dagmara Sz. (numer 2 :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy byłam dzieckiem,wydawało mi się, że najważniejszym dniem są moje urodziny:) Te oczekiwanie na gości, prezenty i tort ze świeczkami- magia:) Od 3 lat jestem mamą małego Franka. 12.10.2012 doświadczyłam cudu narodzin. Od tej pory ta data jest tą najważniejszą. Zrobię wszystko by dla mojego dziecka czas oczekiwania na urodzinki był magiczny. 18.04.2016 r. będzie mi dane ponownie doświadczyć cudu narodzin. Od kiedy sama jestem mamą słowo URODZINY nabiera nowego, głębszego znaczenia:) Dopiero teraz rozumiem czym tak naprawdę jest magia urodzin:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy byłam dzieckiem,wydawało mi się, że najważniejszym dniem są moje urodziny:) Te oczekiwanie na gości, prezenty i tort ze świeczkami- magia:) Od 3 lat jestem mamą małego Franka. 12.10.2012 doświadczyłam cudu narodzin. Od tej pory ta data jest tą najważniejszą. Zrobię wszystko by dla mojego dziecka czas oczekiwania na urodzinki był magiczny. 18.04.2016 r. będzie mi dane ponownie doświadczyć cudu narodzin. Od kiedy sama jestem mamą słowo URODZINY nabiera nowego, głębszego znaczenia:) Dopiero teraz rozumiem czym tak naprawdę jest magia urodzin:)

    Marta K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Blogu, masz dziś Urodziny!
    My, kobiety Ci życzymy:
    Wytrwałości i radości,
    Mnóstwa słodkich przyjemności!
    Przytulamy Cię serdecznie!
    Jesteś "number one" - bezsprzecznie!
    Kosmetyki - to nasz raj,
    Podpowiadasz, co jest "naj"!
    W babskim świecie buszujemy
    I tak się relaksujemy!
    Bo na co dzień praca, dom...
    Lecz urodziny - to jest to!
    Trzykroć "sto lat" Ci śpiewamy
    I cieplutko pozdrawiamy!
    Przyjmij bukiet naszych słów,
    Napisz do nas wkrótce znów!

    M i K :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dwa dni temu całą Rodziną obchodziliśmy urodziny ..Od sześciu lat listopad jest najpiękniejszym miesiącem w naszym życiu a dzień 17 najszczęśliwszym:)
    Kocham swoje bliźniaki Stasia i Małgosię. Wszystkiego Najcudowniejszego dla Nich :)
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Na 45 urodziny męża przebrałam się za blond drag qeen (ja jestem szatynką). Założyłam sexi gorset ze spódniczką w kolorach czerń, róż, przykleiłam różowe maxi rzęsy, blond perukę. Przywitałam męża w drzwiach z zapalonymi świeczkami i upieczonym tortem! Dobrze, że zaśpiewałam Sto lat jak otworzył drzwi, bo gotów był zapytać "kim Pani jest". Mina męża bezcenna!!!! Szkoda, że nie miał kto zrobić mu fotki, polecam niespodzianki dla mężów:) Michalaczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. ,,Dziś są twoje urodziny
      Mimo złej pamięci wiem
      Wybacz, że nie śpiewam "Sto lat", ale cóż
      Z moim głosem lepiej nie

      Dziś są twoje urodziny
      Taki ważny, zwykły dzień
      Może razem pomilczymy parę chwil
      O tym, że nam nie jest źle

      Pomilczymy na tak
      O nadziejach i łzach
      Aby nasz mały dom
      Miał więcej dobrych stron

      Dziś są twoje urodziny
      Ktoś zadzwoni, przyjdzie ktoś
      Ale zanim wielki hałas zrobi świat
      Tak zwyczajnie ze mną w ciszy bądź

      Niech twe życie cię nie zdradzi
      No bo ludzie...
      Sama wiesz
      Może razem pomilczymy o tym, by
      Jeśli ma być źle
      to trochę źle

      Pomilczymy na tak
      O nadziejach i łzach
      Aby nasz mały dom
      Miał więcej dobrych stron

      Dziś są twoje urodziny
      O czym milczę, powiem ci
      Milczę o tym aby całe życie twe
      Zawsze tak pachniało jak te bzy

      To milczenie, wiesz, moim "Sto lat" jest
      Dziś są urodziny twe." Jedna z moich ulubionych piosenek urodzinowych,którą mi zaśpiewali cała moja rodzina!!! Było to dla mnie miłe zaskoczenie i jeden najbardziej miłych przeżyć w moim życiu!!!(Jeśli można chciałabym wygrać zestaw nr 3 :-) )

      Usuń
    2. Jeszcze zapomniałam dodać jak byliśmy już po zaśpiewaniu tej piosenki zabraliśmy się za jedzenie, ale okazało się w głębi duszy (dla mnie przynajmniej) że ta piosenka to nie jest tylko wyłącznie do śpiewania na urodziny,ale taki ona ma ważny przekaz osobisty do drugiej ukochanej osoby oraz jak nawiązuje do prywatności,milczenia w samotności, lub o dobrych stronach domu itp :-) To tyle chciałam dopisać :-) Paulina

      Usuń
  12. Najciekawsze urodziny w moim życiu? Zdecydowanie 1. urodziny mojej córki. Zaczęło się od tego, że dzień wcześniej piekłam ciasto - oczywiście podjęłam się zrobienia słynnego Rainbow Cake, co nie jest najłatwiejszym zadaniem na świecie, no ale jak nie ja, to kto?! No i tak piekłam, że placki z pierwotnego przepisu na to ciasto wychodziły całkiem płaskie - zero wzrostu! ZERO! Ostatecznie zakalca nie było, a placków miałam 8, więc uznałam, że z dodatkiem kremu jakoś to będzie. Następnego dnia wstałam o 8:00, żeby odpowiednio schłodzić śmietanę 30% i serek mascarpone. Na 13:00 zaproszeni byli goście, więc zaczęłam miksować krem około 11:00, w planach miałam jeszcze kilka rzeczy, a więc uznałam, że 15 minut mi wystarczy - gdzie tam! Gdy zaczęłam miksować, coś strzeliło i zepsuł się mój mikser. Szlag! Ale zaraz, zaraz, gdzieś mam starą "zapasówkę", starszą chyba ode mnie. Małe odgruzowanie szafek i znalazłam - mikser jak sprzed wojny. Działa? Działa! No to miksujemy. Wielka micha, w środku litr czy więcej śmietany, a do tego miały iść jeszcze 2 serki mascarpone. Miksuję, miksuję, a to nie tężeje! Cholera! Co jest?! Przecież umiem ubijać śmietanę! Wrzuciłam najwyższy bieg w mikserze, złapałam jedną ręką michę, a drugą zaczęłam kręcić kółka mikserem, który... też się kręcił, rzecz jasna. Po 45 (!!!!!) minutach udało się! Śmietana się ubiła! Ufff! Zmiksowałam z serkiem, już się zabieram za przekładanie ciasta, jeszcze trzeba je ozdobić, aż tu nagle moja córka stwierdziła, że koniecznie w tym momencie musi iść na drzemkę! Damn! I co ja teraz mam zrobić?! Jak dobrze, że w tym momencie pojawiła się moja mama, czyli babcia z pomocną dłonią, przejęła przełożenie ciasta, a ja mogłam iść na górę położyć córkę spać, przygotować ciuchy, serwetki, zabawki, wszystko! Aż wreszcie wrócić po to, aby przyozdobić jeszcze ciasto. Córka wstała o 12:50 i jakimś cudem na 13:00 byłyśmy obie gotowe, oczekując na gości (wtedy też z pracy wrócił mój mąż, mężczyźni tacy pomocni ;)). Nerwów trochę było, odrobinka adrenaliny też, ale ostatecznie matka = power! ;) Nigdy nie zapomnę tego dnia, przynajmniej można się pośmiać, gdy go wspominamy. ;) A w lutym znów podejmuję się zrobienia tęczowego tortu, tym razem już na trzecie urodziny mej córki - ale obowiązkowo ze sprawnym mikserem! :D

    Podoba mi się nagroda nr 1, lubię takie świąteczne nuty zapachowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na koniec zapomniałam dodać, że tort wzbudził podziw wszystkich gości i był najpyszniejszy na świecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam urodziny we wrześniu. W tym roku pogoda się akurat udała . Od samego rana miałam same niespodzianki.Mam myszoskoczki i rano zobaczyłam , że w gniazdku są młode <3 bardzo się ucieszyłam .Tez jestem blogerka i dostałam propozycje współpracy z pewną firma kosmetyczną; ) Później rodzice zrobili dla mnie przyjęcie niespodziankę z moim ulubionym jedzeniem , a co najważniejsze to mój chłopak mi się oświadczył po 4 latach bycia razem <3 nigdy nie zapomnę tych urodzin :D bardzo podoba mi się zestaw nr 1 Natalia Urbaś

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziś Twojego święta pora,
    już od rana wielki ruch.
    Stań przed lustrem, wciągnij brzuch!
    Jeśli nie chcesz się stresować,
    Musisz ostro zabalować
    zestaw 2 Karolina N.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aleksandra Patykowska19 listopada 2015 19:53

    Moje urodziny zawsze były
    i w świeta Wielkiej Nocy wychodziły,
    dużo pracy z tej okazji,
    moi bliscy mają wiele fantazji.
    Zajaczek mnie odwiedza,
    Mała jest niektórych wiedza,
    że ja Ola święto mam,
    lecz takiego pecha w święta zmam,
    i co roku się powtarza.
    Mój narzeczony nie chce iść ze mną do ołtarza.
    Cóż mam zrobic? Taki urok,
    że powtarza się to rok w rok.
    Duzo gotuje, piękę i prasuję
    sama sobie swieczki na torcie rysuje.
    I na koniec tego wiersza
    powiem, ze zaden ze mnie wierszokleta.
    Marny i kiepski, ale bardzo prezent bym dostac chciała
    najlepiej balsam do ciała ;)
    Moja skóra duzo wymaga
    z problemem tarczycy sie zmaga.
    Wiecznie sucha i niewinna
    chyba się sama napije wina ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. nataliawu27@wp.pl : Urodziny , urodziny . Dla chłopaka i dziewczyny .Każdy na prezent dziś wyczekuje z niecierpliwości już wariuje. A nagrodą czekolada , głośno mówić nie wypada , bo się zlecą wszyscy ludzie ,żeby zapchać swoje buzie. Balsam też tam dorzucili , aby chwilę nam umilić . Prezent bardzo mi się marzy , dzięki niemu uśmiech zagości na mej twarzy .

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć, nazywam się Tyczyńska Patrycja.
    Razem ze mną świętuje cała Polska (11.11). Jak byłam dzieckiem było mi smutno, że dzieci przynosiły cukierki w dniu swoich urodzin do szkoły, a ja mogłam dopiero na drugi dzień. Jedyne, co mi rekompensowało ten "ból", to tort robiony przez mamę i śpiewanie "Rozkwitały pąki białych róż" na przedstawieniach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od kiedy byłam mała rodzice organizowali mi przyjęcia urodzinowe. Spotykała się cała rodzina i pamiętam było bardzo miło :) Później wyprawiałam dla koleżanek i kolegów z klasy. Dlatego bardzo sie zdziwiłam, gdy na moje 15 urodziny chciałam zaprosić koleżanki wszystkie w 3 odmówiły. Jedna nie mogła bo miała kuzyna do opieki , druga musiała pomóc mamie , a trzecia musiała iść na korki i mówiła, że nie da rady na 100%.Kiedy przyszedł ten dzień byłam pewna ,że nikt sie nie zjawi, wiec postanowiłam nie sprzątać. Niestety moja mama nie pozwoliła mi na to tłumacząc ,że przecież zawsze może przyjść babcia z dziadkiem lub ciocia z wujkiem. Lecz ja wiedziałam ze nie przyjdą ponieważ dzwonili z życzeniami i zapewniali ,że przyjda na kolejny tydzień. Ale mama oczywiście zawsze woli być w razie co przygotowana i zajęła sie przygotowaniami w kuchni a mnie zagoniła do porządków. Kiedy skończyłam wysłała mnie do sklepu. Wracając ze sklepu spotkałam koleżanki, które nie miały czasu zeby do mnie wpaść na urodzinową kawę , a dziwnie zmieszane tłumaczyły że idą na rynek bo jedna z nich ma randkę. Było mi przykro , więc sie pożegnałam szybko. Wchodzac do domu wszystko opowiedziałam mamie. Powiedziała , że niczym mam sie nie przejmować i ze ma do mnie jeszcze sprawe zebym poszła po pranie szybko. Miałam juz dość i brak dobrego humoru ale sie zgodziłam. Zdziwiłam sie gdy zobaczyłam , że prania nie ma. Mama zaczęła tłumaczyć ,ze to tata pewnie musiał zdjąć. Zadowolona ,że wkońcu jestem wolna poszłam do swojego pokoju i przeżyłam wielkie zaskoczenie. Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam udekorowany stolik i koleżanki z balonami krzyczące NIESPODZIANKA. Okazało sie ze moja mama wszystko tak dobrze zaplanowała. Koleżanki , gdy mnie spotkały nie wiedziały co mają mówic i kryły za soba prezenty zebym sie nie domyśliła niczego. Nie mogłam uwierzyć. Jestem pewna,że były to najlepsze urodziny w moim zyciu , które napewno na długo zapamiętam. Mam naprawde wspaniałe kumpele i mamę. Myślę , ze miło by było spotkać się w takim towarzystwie znowu i napić sie razem gorącej czekolady z zestawu nr 1 lub 2 :) Justyna W.

    OdpowiedzUsuń
  20. Urodzinki...
    20....huraaa, nareszcie wszystko mi wolno robić!
    30...rozpacz, jaka jestem już stara, dzieci 7 i 6 lat już mają, totalna masakra
    40...cudowny nastrój, mam juz swój wiek, a nadal jestem szczupła, zgrabna, rewelacyja!!
    50...niezauważalne, zycie jest tak piekne, ze zupełnie mnie to nie dotyczy, że juz jestem stara?? Nieeeeee, dojrzała hehehheh
    Jakie będę następne dziesiątki????
    Zycie pokaże!!!
    Nagroda nr 3 lub 1 (nieważne)))). Hanna Karczmarczyk

    OdpowiedzUsuń
  21. Blogu, masz dziś Urodziny!
    My, kobiety Ci życzymy:
    Wytrwałości i radości,
    Mnóstwa słodkich przyjemności!
    Przytulamy Cię serdecznie!
    Jesteś "number one" - bezsprzecznie!
    Kosmetyki - to nasz raj,
    Podpowiadasz, co jest "naj"!
    W babskim świecie buszujemy
    I tak się relaksujemy!
    Bo na co dzień praca, dom...
    Lecz urodziny - to jest to!
    Trzykroć "sto lat" Ci śpiewamy
    I cieplutko pozdrawiamy!
    Przyjmij bukiet naszych słów,
    Napisz do nas wkrótce znów!

    Marta (wklejam wierszyk tym razem podpisana ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja mam urodziny 25 stycznia, ZAWSZE ALE TO ZAWSZE w ten dzień pada śnieg ;) Jest zimno, ciemno i ponuro, ludzie myślą o kocyku i herbatce z cytrynką. Za każdym razem gdy wyprawiam urodziny to ktoś nie może przyjść bo jest chory. Gdy byłam dzieckiem to ktoś nie mógł przyjść bo wyjeżdżał na ferie zimowe, a gdy byłam studentką to ktoś nie mógł przyjść bo miał sesje. Do tego zawsze mam tort czekoladowy, a od zawsze marze o truskawkowym albo jagodowym, a jak wiadomo w zimę świeżych nie ma. Dodatkowo zawsze dostaje róże, a marzę o konwaliach lub polnych kwiatach, których jak wiadomo nie ma w zimę :( Jednym słowem zazdroszczę ludziom którzy mają urodziny w ciepłych miesiącach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oglądał ktoś może film project x?
    Tak mniej więcej wyglądała moja osiemnastka... Przynajmniej ja to tak zapamiętałam (zapamiętałam??)

    Przygotowań było mnóstwo.
    A sprzątania jeszcze więcej.
    Zaproszone było ponad 30 osób, mnóstwo jedzenia i alkoholu...
    Muzyka grała, ludzie śpiewali i tańczyli (standard)
    Później było już tylko gorzej..
    Impreza odbyła się w salce poza miastem, która po moich urodzinach została zamknięta na jakiekolwiek imprezy osiemnastkowe...
    Ludzi nagle zrobiło się 60, a ja obudziłam się o godzinie 3 w nocy na krześle z chrapiącym kolegą obok.
    Po relacjach znajomych dowiedziałam się, że impreza skończyła się już o godzinie 24 i nazywana jest "festiwalem chlania"
    Mimo wszystkich szkód, krzyków i skarg sąsiadów, potłuczonych butelek, połamanych wieszaków, zbitych talerzy, mnóstwa kosztów to była najlepsza impreza osiemnastkowa na której byłam.. (byłam??)

    A oto filmik z mojej osiemnastki:
    https://www.youtube.com/watch?v=5hcIcGxuiK4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... raczej nie ma się czym chwalić

      Usuń
  24. Pamiętam swoje 17 urodziny jakby to było wczoraj. Ciocia mieszkająca w wieżowcu zaprosiła mnie w dzień moich urodzin na ciasto do siebie. Wsiadłam w windę zobaczyłam, że stoi tam chłopak z wyglądu wyglądał jakby uciekł z więzienia, żeby tego było mało był jeszcze z psem rasy pitbull. Miałam mało czasu więc nie miałam wyjścia musiałam jechać razem z nim. Byłam bardzo wystraszona... w pewnym momencie powiedział dość stanowczo: ,, USIĄDŹ'' a ja głupia i wystraszona usiadłam tylko później doszło do mnie, że mówił to do psa. Oboje płakaliśmy ze śmiechu. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pyszne jabłko w urodziny jest prezentem miód maliny.Owocowy sorbet latem , pomarańcza z cynamonem zima w urodziny czas umila.Czy Twe święto jest w Maju czy Styczniu zawsze jest milutko wiec prezencik łap szybciutko.
    Ja mam urodziny niebawem zestaw numer dwa radość sprawi na sto dwa:D

    evach888@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Niezapomniane są i zostaną moje 21 urodziny chociaż minęło kilkanaście lat pamiętam jak dziś wyprawę po nowe lepsze życie które dał mój wujek wraz ze swoją żoną pięknemu i cudownemu wówczas maluszkowi .Wyprawa ta odbyła do szpitala a tam poznaliśmy mojego kuzyna miał miesiąc i trzy dni a ja byłam dumna z tego że mogłam zostać jego matką chrzestną wtedy stał się częścią ich i naszego życia i naszej rodziny... Podziwiam ich i ludzi którzy decydują się na taką decyzje przecież jest wiele dzieci na tym świecie które czekają na nowy dom i nową własną rodzinę ...

    OdpowiedzUsuń
  27. 7 stycznia br mój Skarb kończy roczek. Jej pierwsze urodziny i prawie rok z nami. Jest członkiem rodziny, dlatego postanowiliśmy uczcić ten dzień również wyjątkowo, bo niby dlaczego miałaby zostać pominięta? Dlatego, że jest psem? O nie, Maniula, bo tak się nazywa, to nasz dziecio-pies. Rasowy kundelek:) Na wieczór zaprosiliśmy rodziców oraz znajomych. Był pasztetowy tort dla naszej Maniuli (jego konsumpcja zajęła jej niecałą minutę - w tym czasie udało mi się zrobić tylko jedno zdjęcie), był również poczęstunek dla gości. Skoro urodziny, to pojawiły się również prezenty: wędzone ucho, psie ciasteczka i obroża z "diamentami". Były to na pewno wyjątkowe i trochę inne urodziny, może i Maniula nie za bardzo wiedziała, o co chodzi, ale ja wiem, że na pewno każdego 7 stycznia uroczystość będzie powtarzana :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje wymarzone urodziny,
    opiszę co do godziny,
    zaplanuję wszystko skrupulatnie,
    by ten dzień przebiegł sprawnie.
    7:00 godzina mój dzień się zaczyna,
    budzi mnie aromat kawy,
    z filiżanki przy łóżku na brzegu ławy.
    By przedłużyć tę piękną chwilę,
    zostaję w łóżku jeszcze godzinę.
    O 8:00 biorę prysznic, makijaż i fryzurę robię,
    i do 10:00 w spokoju czytam sobie,
    lekturę nową, wymarzoną,
    ostatnio w księgarni kupioną.
    Po lekturze czas na spacer obowiązkowy,
    a po drodze zwiedzę jeszcze dwie wystawy.
    13:00 to powrót i O!!! niespodzianka,
    rodzina ubrana w odświętne wdzianka.
    Na stole tort, świeczki i setki kwiatów,
    życzenia, całusy i mnóstwo prezentów.
    Do 19:00 mile czas spędzamy,
    i różne historie sobie opowiadamy.
    Jest cudnie, miło, spokojnie,
    te chwile działają na mnie upojnie.
    O 20:00 oglądam upominki,
    i wcale nie mam skwaszonej minki.
    Wszystkie trafione, przemyślane,
    i jest ten jeden, duży, na widok którego
    mam oczy maślane.
    W wielkim koszu kosmetyków setka,
    ale najważniejsza jest ich etykietka.
    To Yves Rocher- francuskie, moje ukochane,
    w ich zapachach będzie moje ciało skąpane.
    21:00 to czas toalety,
    więc używam moje urodzinowe gadżety.
    Szampon, odżywka, maska, olejki,
    balsam, krem, serum a w wannie tabletki.
    Pachnie cudownie, moje włosy, ciało,
    ale tych wspaniałych kosmetyków ciągle mi mało.
    Już późno 22:00 na zegarze,
    więc idę powoli na moje łoże.
    W śliczne zapachy otulona, wypielęgnowana,
    będę spać rozkosznie aż do rana.
    Ale jeszcze zasypiając,
    i o nagrodzie konkursowej od Yves Rocher marząc,
    czekam cierpliwie aż pomysł na takie moje urodziny,
    pewnego dnia zakiełkuje w głowach mojej rodziny.

    Maja: senses1980@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Urodziny mojego męża- pojechaliśmy na urlop na parę dni do rodzinnego miasta, w tym czasie mąż miał urodziny. Jego mama chciała mu zrobić niespodziankę i upiekła tort, ubiła śmietanę, przygotowała owoce, itd. Wszystko gotowe, próbuje tylko kremu, czy nie za mało słodki- i wcale nie słodki, za to zgrzyta coś pod zębami. Okazało się, że w pośpiechu pomyliła cukier puder z... mąką ziemniaczaną. Dawaj w te pędy do marketu po nową śmietanę... Zdążyła przed planowanym obiadem, ciasto było super, tylko nadmiar śmietany z mąką ziemniaczaną pozostał. Myślę, że rodzina przez parę dni miała potem dość sosów i zawiesistych zup :))
    Myszkaa

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedyś, będąc mała, rodzice organizowali mi przyjęcia urodzinowe. Była rodzina, tort, świeczki, balony, prezenty. Z wiekiem czasu zaprzestali tego zwyczaju, jednak co roku pojawiał się na stole tort robiony przez moją mamę i koniecznie z bitą śmietaną, bo kremów w ciastach nie lubię.
    Obecnie moje urodziny ograniczają się do spotkań z najbliższymi i miłego spędzania czasu z nimi. Nawet specjalnie zablokowałam informację o urodzinach na fb i życzenia składają tylko ci, którzy pamiętają, że dzisiaj mam urodziny, co jest według mnie bardzo miłe, bo po co teraz zaprzątać głowę jakimiś datami - fejsbuk prawdę powie.
    Bardzo podobały mi się moje 20 urodziny. Studiuję 500 km poza domem, a mama wraz z bratem i bratową oraz chłopak postanowili mnie tego dnia odwiedzić i sprawić, że był wspaniały.

    Urodziny to dla mnie symbol, stajemy się starsi, mądrzejsi, zdobywamy więcej doświadczenia i mądrości życiowej. Sama zdobyłaś doświadczenie prowadząc bloga, bo początki były ciężkie, a teraz po trzech latach masz dużą listę obserwowanych oraz wyświetleń.

    Blogu, blogu, ty kochany,
    Przez każdego mile odwiedzany,
    Mnóstwem świetnych recenzji nadziany.
    Z dnia na dzień się starzejący,
    Kosmetyki YR adorujący,
    Weny do postów pisania,
    Naszych buziek nimi radowania,
    Wiele czasu wolnego,
    do napisania czegoś nowego
    Kosmetyków dostawania,
    przyjemnego testowania,
    Spełnienia marzenia każdego
    I życia niezmiernie długiego!


    Każdy zestaw jest cudowny, najchętniej bym przygarnęła 2, chociaż każdy kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje wspomnienie urodzinowe, najwspanialsze to te 7. Wtedy właśnie od rodziców dostałam prezent w postaci psiaka. Tyle lat na każde pytanie co chciałabyś dostać mówiłam psa, dostawałam wszystko inne...aż w końcu sen się ziścił :) Reksio bo tak miał na imię, był z nami aż 18 lat...Najwspanialszy przyjaciel :)

    Właścicielce bloga życzę z okazji blogowych urodzinek wytrwałości w pisaniu oraz weny na każdy dzień :)

    Emilka Kluzek :)
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja mam takie skromne wspomnienie.
    Zostałam na lodzie i musiałam zrobić dla córki tort od podstwaw kompletnie sama. To był mój pierwsz tort w życiu. Byłam zestresowana. Miało być dużo ludzi ( mam dużo rodzeństwa i mąż również ) . Bałam się jak zasmakuje............A córka powiedziała; ,, Mamuś to najpiękniejszy i najlepszy tort jaki w życiu miałam" :-D To nic że to były jej dopiero 5te urodziny :-) Ja urosłam o dobre pół metra i przestało mnie martwic czy innym smakuje. Ona była najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czy wy ludzie wszyscy wiecie, dziś świętuje Monia w necie, już bloguje trzeci rok, to jest kosmetyczny szok,YR już nam pokazała, wszystko sprawdziła, przetestowała, za to jej bardzo dziękujemy i więcej !więcej wciąż jeszcze chcemy! Za twoje posty i testy kosmetyczne chętnie się napiję czekolady aromatycznej. Sto lat weny i pisania, bo chcemy coraz wiecej mieć do przeczytania. Buziaki.
    Jest wierszyk bo jako dziecko nie miałam urodzin, a teraz to już tak głupio samej sobie wyprawiać :) Agata M

    OdpowiedzUsuń
  36. Za miesiac moje 30 urodziny. Czas podsumowan i patrzenia z niepewnoscia w przyszlosc - co przyniesie jutro? Dla mnie wymarzone urodziny to te spedzone w gronie najblizszych niewazne gdzie i jak. Chcialabym sobie moc powiedziec w dniu trzydziestych urodzin ze zreazliowalam wiele
    Marzen i planow. Chcialabym by los w koncu zaczal mi sprzyjac. Odkryc nowy potencjal w sobie nowe mozliwosci. Zestaw Yves Rocher nr 3 lub 2 z pewnoscia umililby moje okragle urodziny bo podobno po 30 tce zaczyna sie lepsza polowa zycia. Amira, mail: msweetie100@yahoo.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Urodziny to taki magiczny moment... prezent od losu, idealna okazja na kolejne wyzwania, marzenia, stawianie nowych celów, czas refleksji, a może moment na zmiany?
    Urodziny to przede wszystkim święto, ale także możliwość przeprowadzenia metamorfozy swojego obecnego życia - metamorfozy na miarę osoby co roku starszej, bogatszej o nowe doświadczenia.

    Ja tak postrzegam urodziny:)
    Magda Dąbrowska (zestaw nr 2):)

    OdpowiedzUsuń
  38. Osiemnaste urodziny,
    Znów się zleci pół rodziny.
    Chcę się wyspać, lecz nie mogę,
    Goście już ruszają w drogę.
    Mama sprząta i gotuje,
    Tata pasy swe szykuje.
    Znowu będzie życzeń masa,
    I prezenty pierwsza klasa.
    Słyszę dzwonek, pierwsi goście,
    Do salonu ich zaproście!
    Nie gotowa jestem jeszcze,
    I po wszystkich wokół wrzeszczę.
    Uspokoić ktoś mnie musi,
    Wujek wódką już mnie kusi.
    Bliscy jedzą, biesiadują,
    Jak dorosłą mnie traktują.
    I tak flaszek kilka pękło,
    Już zrobiło mi się „miękko”.
    Śmiechy, chichy, tańce trwają,
    Dobry humor wszyscy mają.
    Chłopak bierze mnie w obroty,
    Zbiera mnie już na wymioty,
    Osiemnaście pasów będzie,
    Szelest klamer słychać wszędzie.
    Nic, prócz bólu, nie pamiętam,
    Nie wytrzymam już, więc pękam.
    Ktoś mnie zaniósł do sypialni,
    Reszta tańczy na bawialni.
    Chłopak przyszedł mnie pocieszyć,
    Ale nie ma co się spieszyć.
    Nagle słychać dźwięk budzika,
    Co się dzieje? Wszystko znika.
    Taki piękny i uroczy,
    Starszy Pan mi patrzy w oczy.
    Wszystko snem się okazało,
    Młodości mi brakowało.
    Piękny Panicz, który w śnie,
    Czule obejmował mnie,
    Moim mężem kiedyś został,
    Bo odpowiedź taką dostał:
    „Mój Kochany, mój Wspaniały,
    Tak, ubiorę welon biały!”
    Jeden sen i jedna noc,
    Pokazują wspomnień moc.
    Osiemnasty rok istnienia,
    Piękna chwila zapomnienia.
    Każdy chce do tego wrócić,
    i problemy swoje skrócić.
    Więc pamiętaj, warto marzyć,
    By starością się sparzyć!


    Dalia Wojtas
    daliaw99@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. Sabi S.
    Chyba to były 7 urodziny, gdzie miałam fazę na płacz przy robieniu mi zdjęć! I tak właśnie urodzinowe zdjęcia ze łzami w oczkach i na rączkach ojca! Dziś nie do pomyślenia, ale po prostu aparatu się bałam. Taki głupi dzieciak ze mnie był.

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja nie przepadam za urodzinami, bo w tym roku obchodziłam już 42-gie i jakoś tak mnie to przygnębia... Ale 3-cie urodziny są wspaniałe, najlepsze jeszcze przed Tobą! Wszak całe dzieciństwo, ten najwspanialszy, najsłodszy czas, dopiero się zaczyna ;)
    Gratuluję serdecznie!
    Kasia - Seledina

    OdpowiedzUsuń
  41. Urodziny, urodziny, już życzenia od rodziny...
    "Zdrowia, szczęścia, powodzenia, dużo kasy - tak życzymy".
    Tu kwiatuszki, tu prezenty,
    mężuś lata bardzo spięty.
    Czy prezencik się spodoba,
    czy podchodzić będzie szkoda...
    A ja wściekła bo mam kryzys,
    daję wszystkim wokół wycisk,
    drzwi na klucz, wódka do lodu,
    TROJKA z przodu - zmiana kodu!
    Gabriela-brydziula6

    OdpowiedzUsuń
  42. Na urodzinki
    Tomasza i Malwinki, przyszła rodzina i ma upominki.
    Malwinka dostała ulubioną lalkę
    zaś Tomasz otrzymał zabawkową koparkę.
    Wszyscy cieszyli się i klaskali.
    Ale co to? Czemu uciekli z sali?
    Czy ktoś inny ma urodziny?
    Tak, ma jeszcze je Gosia i Dominik.
    Co z tego wyszło? Co się okazało?
    Goście zabłądzili i jakby tego było mało
    Zabrali prezenty, w płaczu dzieci zostawili
    Przeszli przez ulicę na następne Urodziny.
    Weronika K.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciekawa historia z urodzin...trochę z sentymentem będzie.
    Jak to człowiek ma w zwyczaju lubi sobie planować różne rzeczy - ja tak miałam przy decyzji o drugim dziecku.
    Nie teraz, za pół roku i tak się wszystko potoczyło że w danym roku odeszła moja mama - więc wtedy powiedziałam że na pewno ten rok nie jest dla mnie na ciążę w momencie żałoby, przeżyłam to straszliwie - nie muszę opisywać. Zasnęła na moich rekach...
    W listopadzie mam urodziny, wtedy miała być 30tka. Nie chciałam jej świętować, wznosić toastów a tym bardziej przyjmować nikogo na herbatki.
    Kilka dni przed tym dniem zadzwoniła do mnie babcia czy wszystko u mnie w porządku bo śniła jej się Mamcia.
    W następnych dniach dostałam to samo pytanie od mojej kuzynki bo też jej się śniła moja Mama jako kobieta ciężarna i ze byłyśmy razem w ciąży..
    Zastanawiałam się co się tak uwzięli na mnie, przyjdzie czas i pora to pomyślę nad tym...
    W przeddzień urodzin coś było nie tak..dziwne to uczucie.
    Następnego dnia przyszedł mi do głowy test ciążowy - okazał się pozytywny.
    Jak ja się zawiesiłam, nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać - nawet bałam się rozpłakać wiedząc że mam już pod sercem małą osóbkę by nie przenieść złych emocji i myśli.
    Siedziało we mnie zmartwienie - że może za szybko - zasnęłam z nadmiaru wrażeń. Przyśniła mi się moja M. Siadła na brzegu łóżka. Wzięła mnie za rękę i powiedziała że będzie dobrze. I odeszła...
    Nie czułam się do końca że to był sen...
    Nikomu nie powiedziałam o ciąży ani o tym "śnie"
    Zostawiłam to na Nowy Rok jako rozpoczęcie nowego etapu po silnych emocjach.
    A wszyscy wspólnie obwieścili - ale my już wiemy. Była tu nasza kochana H. i się pochwaliła że zostanie po raz drugi babcią.
    Wszystkim pokazała że jest bardzo szczęśliwa a dla mnie jak się okazuje były to najwspanialsze urodziny i prezent równocześnie.
    Morał z tego płynie taki że życie to coś kruchego, delikatnego i jeśli coś się dzieje to zawsze jest po coś.
    W dzień narodzin córki widziałam "Ją" w drzwiach sali poporodowej - uśmiechała się...
    To jest niewyjaśnione nie do opisania zjawisko miłości w Dzień Urodzin kiedy to właśnie wtedy należy przekazać lub dostać ten przekaz w sposób specjalny prawdziwy że jesteśmy wyjątkowi.
    Skromnie patrząc na zestawy pomyślałam jakoś o nr1.
    Na widok czekolady zrobiło mi się przyjemnie ciepło i słodko a tych endorfin naprawdę potrzeba do bycia szczęśliwym.
    Moc życzeń na te 3urodzinki i samych pozytywnych dni ;)
    Pozdrawiam
    Justyna Ciszkowska

    OdpowiedzUsuń
  44. Skoro tematem są urodziny to przede wszystkim chciałam życzyć pomyślności, pogody ducha oraz dalszego rozwoju bloga, wielu pomysłów i samych dobrych kosmetyków ;) Jako coś związanego z urodzinami chciałabym zaprezentować własnoręcznie wykonany przeze mnie prezent urodzinowy dla mojej przyjaciółki. Jest wielką wielbicielką kotów o dość grymaśnym charakterze, ale mimo wszystko jest jedną z najlepszych osób jakie znam. "Nadruk" wykonałam specjalnymi pastelami do zaprasowywania oraz żelopisem do tkanin. Zdjęcie do oglądnięcia na moim instagramie: https://instagram.com/p/8rHL2cgTVF/?taken-by=wersoniaczek Weronika Markiel

    OdpowiedzUsuń
  45. Kolejne urodziny dają nadzieję na przyszłość nową,
    By przez każdy dzień kroczyć z podniesioną głową.
    A wczoraj w nocy sen tak wspaniały miałam,
    Że na me urodziny z Yves Rocher się przygotowywałam!
    Rano prysznic i żel odprężający,
    W zmysłowej pianie me zmysły kojący!
    Pomarańczy, cynamonu zniewalająca woń,
    Tak czule, delikatnie otulała mą dłoń.
    Najcenniejszy afrodyzjak, dla bogini miłości,
    Dał mi w mym śnie tyle radości.
    Wzięłam do ręki mleczko do ciała,
    Ten zapach i miękkość tak mnie zniewala!
    Me całe ciało pięknie rozświetlone,
    Na wieczorną imprezę prawie wystrojone.
    Ach, i prawie bym zapomniała –
    Na koniec cynamon i pomarańcza kandyzowana.
    Krem delikatny nałożyć na dłonie,
    Ach, dzięki temu wymarzone będą urodziny moje!
    Dzięki takiemu przygotowaniu,
    Byłam dzień i noc jak w pięknym raju!
    Czułam się pięknie przez noc całą,
    Zabawy z przyjaciółmi nie było mi mało.
    Z mego snu uczucie do tej pory czuję,
    W grudniu mam urodziny - ma opinię jury oczekuję!
    Spełnić moje małe marzenie już dziś możecie,
    A jak to zrobić, to już sami wiecie!

    Pozdrawiam, Joanna Olszewska :)

    OdpowiedzUsuń
  46. A ja inaczej trochę :) nie obraziłabym się na taki torcik urodzinowy :)
    https://drive.google.com/file/d/0B8CBamz79LawTkNYTUVsRmNjSGc/view?usp=sharing

    Basia Rus (jak nie taki torcik to zestaw 1 lub 2 też by był fajny :) )

    OdpowiedzUsuń
  47. Oczywiście torcik mógłby być również tortem urodzinowym dla bloga (3 świeczki) ale po narysowaniu pomyślałam, że musiałby być inny balsam :)

    BR

    OdpowiedzUsuń
  48. Yves rocher – kosmetycznie i nie tylko
    Wpadam tu, gdy znajdę chwilkę
    Blog ma już trzecie urodziny
    Więc radosne mamy miny
    Tu nie tylko kosmetycznie
    Jest tu pięknie, romantycznie
    Kosmetyki testowane i rzetelnie oceniane
    Te opinie czytamy, pracę dla nas doceniamy
    Ale dzisiaj, dla odmiany, to my bloga oceniamy
    A więc śmiało, bez powieki drgnięć
    Przyznajemy wam punktów 5 na 5.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja mam krótką, lecz myślę, że ciekawą opowieść. Urodziłam się dokładnie 20=tego listopada, a moja najlepsza przyjaciółka Basia 16-tego. Nasze mamy miały termin porodu na 2- go listopada, jednak wcale nam się nie śpieszyło wyjść na świat, bo jak wiadomo, u mamy zawsze najlepiej :) ciekawe jest to, że obie nasze mamy były już po terminie i z racji tego, przychodząc na każdą wizytę lekarską mogły wejść bez kolejki, jako że zaczął się już dziesiąty miesiąc ciąży!
    pozdrawiam,
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Lord Antonii – pan władca, król jabłka i jeżyny
    Zorganizował swojej ukochanej babci Kalince urodziny
    Aż seniorka rodu to kobieta bardzo postępowa
    Impreza była no cóż tu mówić wręcz odlotowa
    Zjechało się na nią z całego świata pół rodziny
    Spróbować kremowego tortu i piwa o smaku cytryny
    Był wujek Leszek i jego nowa dziewczyna
    Przypominająca Madonnę, ach ten frajerzyna
    I dziadek Zygmunt menedżer klubu na Hawajach
    Mówił, że wiosną otwiera plaże w Himalajach
    Także wnuczka Aldona ideał nowoczesnej tancerki
    Pretendującej na stanowisko osiedlowej cheerleaderki
    Był i stryjek Wiesio w przebraniu batmana
    Który przesadza z alkoholem od samego rana
    Stoły pod przystawkami wręcz się uginały
    Ciotki banany i popcorn zachłannie wcinały
    Prezentom dla seniorki nie było końca
    Bratki kupiła stryjenka Halinka od strony ojca
    A że babcia od zawsze chciała być księżniczką
    Zrzucono się na dmuchany zamek, choć miało być lotnisko
    Atrakcją nie było końca tego wieczoru
    Impreza przeniosła się na balkon prosto z dworu
    Ahhhh co to były za nowoczesne urodziny
    Wspaniałe przeżycie a dla całej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku ewentualnej wygranej poproszę zestaw numer 1 :)

      Usuń
  51. W moje 24 urodziny byłam z moim teraźniejszym Mężem, a wtedy jeszcze chłopakiem, nad morzem. Rano zeszliśmy do kuchni pensjonatu i zaczęliśmy przygotowywać śniadanie. Mój Mąż zawsze zajmuje się jedzeniem, a ja piciem. Tak samo było wtedy. W pewnym momencie poprosił mnie o wyjęcie masła z lodówki. Wyjęłam. Potem poprosił o cebulę. Wyjęłam. Za chwilę poprosił o pomidora. Wyjęłam, ale lekko zniecierpliwiona zadałam pytanie "To nie możesz mi od razu powiedzieć, co potrzebujesz, żebym wyjęła za jednym razem?". W końcu poprosił o jaja na jajecznicę, których nie mogłam znaleźć. Szukam, szukam, a on mówi, że są w takim opakowaniu na środkowej półce. Tylko to nie były jaja, a prezent. Patrzyłam na niego po kilka razy i nie zauważyłam! :D Ale to nie koniec historii. Patrzę do środka i widzę pudełko. Pomyślałam, że dość duże jak na pierścionek zaręczynowy... Myślałam, że chce mi się oświadczyć, a w środku była bransoletka :D Chciałybyście widzieć moją minę! Do dziś to wspominamy z Mężem :)

    OdpowiedzUsuń
  52. http://wrzucaj.net/image/y00iW

    Patrycja Kordalska :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Moja historia związana z urodzinami wydarzyła się w święta Bożego Narodzenia. Byłam wtedy w ciąży, spodziewałam się córki po Nowym Roku. Ze względu na mój stan postanowiliśmy z rodziną, że Wigilia odbędzie się u mnie. Mam dużą rodzinę więc spokojnie mogliśmy podzielić się obowiązkami i każdy miał przygotować jakąś potrawę. Dzień przed kolacją wszystko już było prawie gotowe. Pozostało tylko ubrać choinkę oraz czekać na gości. I właśnie gdy w wigilijny poranek ubieraliśmy z mężem choinkę, pode mną pojawiła się kałuża. W pierwszej chwili pomyślałam, że się zsikałam. To była moja pierwsza ciąża więc nie byłam do końca świadoma co się ze mną dzieje. Dopiero po jakiejś godzinie zaczęły się skurcze i wszystko stało się jasne, zaczęłam rodzić. Byłam przerażona, a zarazem szczęśliwa. I tak zamiast Wigilii spędzonej przy stole z rodziną spędziłam święta w szpitalu. Jednak były one najszczęśliwsze bo dostałam najwspanialszy prezent jaki tylko mogłam sobie wymarzyć. Moją córeczkę. W tym roku minie już trzy lata od tego wydarzenia.
    Sylwia Karwowska

    OdpowiedzUsuń
  54. Wiele lat temu pracowałam w pewnej firmie. Zwyczajem było, że w takie dni jak imieniny, urodziny przynosiło się ciasto, kanapki, a ja wpadłam na pomysł, żeby jeszcze przynieść bezalkoholowy "szampan". Cóż: okrągłe urodziny :) Gdy wszyscy złożyli życzenia, wzięłam się za otwieranie "szampana". Niestety nigdy tego nie robiłam, nie wiedziałam jak, a nie chciałam prosić o pomoc. Pochyliłam się, zaparłam w sobie i korek wystrzelił ... tylko mi prosto w oko ... a ja noszę okulary :) Dopiero teraz się zaczęło.
    Korek pobił szkło w okularach, które wbiło mi się w gałkę oczną. Była krew, nerwy, teksty "O Boże, oślepła!" i trzeba było wezwać pogotowie. Zanim przyjechało zrobiono porządek, czyli sprzątnięto "dowody zbrodni", lekarzom powiedziano, że to o szafkę. Na zewnątrz zrobił się tłum ciekawskich, przez środek, którego musiałam przejść w asyście rosłych sanitariuszy i lekarza, z zakrwawionym opatrunkiem na oku. Zawieziono mnie do szpitala na okulistykę, wyciągnięto szkło, zszyto gałkę oczną. Ktoś mnie teraz musiał odebrać. Zadzwoniłam do męża zaczynając: "słuchaj, nie denerwuj się, nic się nie stało, ale odbierz mnie ze szpitala..." W kolejnych dniach musiałam tłumaczyć sąsiadom, że to oko nie jest sprawką męża, że zupa nie była za słona :) Opatrunek opatrunkiem, ale siniak dookoła oka miałam jeszcze przez bardzo długi czas.
    Te urodziny zapamiętam do śmierci, chyba nigdy nie będę miała tak ekscytujących, ale teraz wspominam je, jak wszystko co się dobrze kończy :)
    Dorota Kalinowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że bardzo podoba mi się zestaw nr 1
      Dorota Kalinowska

      Usuń
  55. U rodziny spędzam zawsze urodziny ! :)

    Bratek

    OdpowiedzUsuń
  56. U rodziny
    R az do roku je świętujesz
    O siemnastu oczekujesz
    D awniej sobie dadawałeś
    Z awsze gdy na imprezę wbić się chciałeś
    I co powiesz
    N a to
    K iedy czterdzieste minie lato
    I czy sobie nie odejmiesz?

    Patishon

    OdpowiedzUsuń
  57. Istnieje taki pewien magiczny dzień w roku, który jest zarezerwowany w całej rozciągłości dla nas, a mianowicie dzień naszych urodzin. Jedni wyczekują go z niecierpliwością, inni zaś sprawiają wrażenie, że nie istnieje. Bądź co bądź, w głębi serca dzień ten zawsze będzie miał symboliczne znaczenie w naszym życiu, wciąż pozostaje on jednym z najważniejszych dni w roku. Narodziny same w sobie są czymś niezwykłym, najpiękniejszym cudem życia, przecież gdyby nie to, nie byłoby nas na tym świecie. Nie da się ukryć, że nie wszyscy godzą się z liczbą lat, jakie mu przybywają, co z tym idzie dzień ten przeobraża się w pasma smutku, poczucie szybko ulatniającego się czasu, czy wspomnienia, które chciałoby się na nowo urzeczywistnić, co jednak nie jest możliwe. Mimo wszystko istnieją osoby, które pomimo upływu kilkudziesięciu lat, nadal pozostają młodzi duchem, emanują radością, ciepłem i miłością. Przykładem takiej osoby jest bez wątpienia moja babcia, babcia od której płynie mnóstwo bezwarunkowej miłości której nie da się zastąpić niczym innym, babcia która zastępuje mi rodziców i inne osoby, których brakuje w moim życiu, babcia, która bezsprzecznie jest najważniejszą osoba w moim życiu. Chcąc podziękować jej za dobre serce, drobnostki płynące prosto z serca, które prezentowała mi chociażby w postaci drucianych skarpet na chłodne dni, ciepłe słowo, czy buziaka na gorszy dzień, zorganizowałam jej magiczne urodziny, które chociaż w minimalnym stopniu mogły zrekompensować jej dobroć i miłość, którą obdarzała mnie każdego dnia. Z racji tego, że mieszkam z babcią praktycznie od urodzenia, urodziny postanowiłam zorganizować sama, wedle swojego uznania. Przygotowania rozpoczęłam tydzień wcześniej, wynajmując jedynie mały kącik w restauracji do swojego zagospodarowania. Wszystko urządziłam na wzór babcinego mieszkania, już dala miejsce to emanowało ciepłem i miłością. Przyrządziłam listę jej ulubionych potraw, które niegdyś sama uczyła mnie robić. Co prawda nie było to to samo, co z przepracowanych, doświadczonych rąk, jednakże płynęło prosto z całego serca. W tle pobrzękiwała jej ulubiona piosenka, ściany usłane były małymi różyczkami, a obok stolika usytuowany był maleńki kominek, którego iskierki emitowały ciepło, porównywalne do ciepła i dobroci swojej babci. W dniu jej urodzin, wychodząc z domu aby dopracować ostatnie rzeczy, zostawiłam jej na stole kartkę, aby pojawiła się pod wskazanym adresem o godzinie 17. Jako, że punktualność była jedną z jej kluczowych cech, babcina noga przekroczyła próg restauracji równiusieńko o godzinie 17. Oczom mym ukazała się babcina postać, o śnieżnobiałych włosach i głębokich, ciepłych, błękitnych oczach pełnych mądrości przeszywających do szpiku kości. Przemierzając do stolika, spostrzegłam jak łzy wzruszenia okalały jej twarz, najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek mogłabym sobie wyobrazić. Natychmiast ją mocno uściskałam, składając przy tym najszczersze życzenia urodzinowe z okazji jej 70 urodzin. Chwilę później przystąpiłyśmy do jedzenia, jakże zabawny był widok jej twarzy, gdy zobaczyła szereg potraw z jej własnych przepisów. Po chwili na przeciwległej ścianie ukazał się pokaz slajdów z osobą Babci z jej całego życia. Po wyrazie jej twarzy szło wywnioskować, że przeniosła się kilkadziesiąt lat wstecz, rozmarzona, zaciekawiona i szczęśliwa patrzyła w nie jak osłupiała. Na dosłownie 10 min przywróciłam jej dawne naście lat, uczucie nie do opisania! Do końca świętowania z jej policzków nie schodziły łzy szczęścia. Po wieczorze pełnym wrażeń obie udałyśmy się do domu. Jak co wieczór włączyłam jakiś film, położyłyśmy się przy zgaszonym świetle na jej tapczanie, mając to do siebie, że zasypiam przy zapalonym telewizorze nie dotrwałam nawet do połowy filmu. I jak to już przyjęło się w naszym zwyczaju, babcia przykryła mnie kocem i dała ogromnego całusa na dobranoc, szeptając przy tym „dziękuje za cudowne urodziny, był to najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam. Kocham Cię, kolorowych snów. Tak o to wyglądała moja historia urodzinowa związana z Babcią :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Istnieje taki pewien magiczny dzień w roku, który jest zarezerwowany w całej rozciągłości dla nas, a mianowicie dzień naszych urodzin. Jedni wyczekują go z niecierpliwością, inni zaś sprawiają wrażenie, że nie istnieje. Bądź co bądź, w głębi serca dzień ten zawsze będzie miał symboliczne znaczenie w naszym życiu, wciąż pozostaje on jednym z najważniejszych dni w roku. Narodziny same w sobie są czymś niezwykłym, najpiękniejszym cudem życia, przecież gdyby nie to, nie byłoby nas na tym świecie. Nie da się ukryć, że nie wszyscy godzą się z liczbą lat, jakie mu przybywają, co z tym idzie dzień ten przeobraża się w pasma smutku, poczucie szybko ulatniającego się czasu, czy wspomnienia, które chciałoby się na nowo urzeczywistnić, co jednak nie jest możliwe. Mimo wszystko istnieją osoby, które pomimo upływu kilkudziesięciu lat, nadal pozostają młodzi duchem, emanują radością, ciepłem i miłością. Przykładem takiej osoby jest bez wątpienia moja babcia, babcia od której płynie mnóstwo bezwarunkowej miłości której nie da się zastąpić niczym innym, babcia która zastępuje mi rodziców i inne osoby, których brakuje w moim życiu, babcia, która bezsprzecznie jest najważniejszą osoba w moim życiu. Chcąc podziękować jej za dobre serce, drobnostki płynące prosto z serca, które prezentowała mi chociażby w postaci drucianych skarpet na chłodne dni, ciepłe słowo, czy buziaka na gorszy dzień, zorganizowałam jej magiczne urodziny, które chociaż w minimalnym stopniu mogły zrekompensować jej dobroć i miłość, którą obdarzała mnie każdego dnia. Z racji tego, że mieszkam z babcią praktycznie od urodzenia, urodziny postanowiłam zorganizować sama, wedle swojego uznania. Przygotowania rozpoczęłam tydzień wcześniej, wynajmując jedynie mały kącik w restauracji do swojego zagospodarowania. Wszystko urządziłam na wzór babcinego mieszkania, już dala miejsce to emanowało ciepłem i miłością. Przyrządziłam listę jej ulubionych potraw, które niegdyś sama uczyła mnie robić. Co prawda nie było to to samo, co z przepracowanych, doświadczonych rąk, jednakże płynęło prosto z całego serca. W tle pobrzękiwała jej ulubiona piosenka, ściany usłane były małymi różyczkami, a obok stolika usytuowany był maleńki kominek, którego iskierki emitowały ciepło, porównywalne do ciepła i dobroci swojej babci. W dniu jej urodzin, wychodząc z domu aby dopracować ostatnie rzeczy, zostawiłam jej na stole kartkę, aby pojawiła się pod wskazanym adresem o godzinie 17. Jako, że punktualność była jedną z jej kluczowych cech, babcina noga przekroczyła próg restauracji równiusieńko o godzinie 17. Oczom mym ukazała się babcina postać, o śnieżnobiałych włosach i głębokich, ciepłych, błękitnych oczach pełnych mądrości przeszywających do szpiku kości. Przemierzając do stolika, spostrzegłam jak łzy wzruszenia okalały jej twarz, najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek mogłabym sobie wyobrazić. Natychmiast ją mocno uściskałam, składając przy tym najszczersze życzenia urodzinowe z okazji jej 70 urodzin. Chwilę później przystąpiłyśmy do jedzenia, jakże zabawny był widok jej twarzy, gdy zobaczyła szereg potraw z jej własnych przepisów. Po chwili na przeciwległej ścianie ukazał się pokaz slajdów z osobą Babci z jej całego życia. Po wyrazie jej twarzy szło wywnioskować, że przeniosła się kilkadziesiąt lat wstecz, rozmarzona, zaciekawiona i szczęśliwa patrzyła w nie jak osłupiała. Na dosłownie 10 min przywróciłam jej dawne naście lat, uczucie nie do opisania! Do końca świętowania z jej policzków nie schodziły łzy szczęścia. Po wieczorze pełnym wrażeń obie udałyśmy się do domu. Jak co wieczór włączyłam jakiś film, położyłyśmy się przy zgaszonym świetle na jej tapczanie, mając to do siebie, że zasypiam przy zapalonym telewizorze nie dotrwałam nawet do połowy filmu. I jak to już przyjęło się w naszym zwyczaju, babcia przykryła mnie kocem i dała ogromnego całusa na dobranoc, szeptając przy tym „dziękuje za cudowne urodziny, był to najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam. Kocham Cię, kolorowych snów. Tak o to wyglądała moja historia urodzinowa związana z Babcią :)

    Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  59. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  60. To już Trzecie urodziny więc życzę autorce potrójnie wesołej miny.:) ) ) Ponadto:
    Szeroko otwartych oczu, zwłaszcza na nowinki kosmetyczne. Cieni wyłącznie na urlopie i to popołudniową porą. Rumieńców radości na idealnie podkreślonych policzkach, uśmiechu na zadbanych ustach.
    Niech złe chwile znikają tak szybko jak dobrze wchłaniający się krem na noc, a problemy dnia codziennego zmywają się wraz z demakijażem.
    Pielęgnowania relacji z najbliższymi, tak jak wymaga tego szczególnie wrażliwa skóra. Łap szczęście w dobrze nawilżone garście!
    Umiejętności dostrzegania małych szczęść na co dzień, czasami tak niewidzialnych, jak pigmenty rozpraszające światło.
    Bycia jak limitowana edycja! Liftingu duszy, zwłaszcza po ciężkim i wyczerpującym dniu. Jeśli już zdarzą się jakiekolwiek troski, niech będą typu peel-off.:)
    Marzeń bez tendencji do przesuszania się. Barwnego życia! Niech będzie ono w stu kolorach nie obsypujących się cieni do powiek.
    Niech liczba fanów myyves-rocher.glogspot.com rośnie jak włosy po dobrej odżywce, tworząc prawdziwą burzę loków. Wszystkiego dobrego!
    Nadia W.
    * Zestaw moich marzeń ma numer 3.:)

    OdpowiedzUsuń
  61. https://drive.google.com/file/d/0B-FFMYVny4oxWFBKaTFzTDNyR0U/view?usp=sharing

    Patrycja...

    OdpowiedzUsuń
  62. Już minęły latka 3 odkąd bloga prowadzisz TY
    W kosmetyków świat zabierasz i nadziei nie odbierasz
    że w konkursie wygram tym by się cieszyć światem TWYM.
    Posty TWOJE chętnie czytam,
    nigdy o nic CIĘ nie pytam,
    bo i po co droga PANI,
    skoro temat wyczerpany.
    Wszystko wiem i zdjęcia widzę,
    więc zamówień się nie wstydzę,
    że zachęcasz mnie do kupna
    to rzecz naturalnie zwykła.
    Życzę TOBIE w urodziny
    500 fanów w pół godziny
    komentarzy,odsłon wielu
    czytelników co niedziela.
    1000 członków i polubień
    bo bez CIEBIE wciąż się gubię.
    TWOJA strona mnie prowadzi
    przez promocjii,zniżek świat.
    WIĘC DZIŚ ŻYCZĘ CI 100 LAT.

    Aneta Kijewska

    OdpowiedzUsuń
  63. Hej,

    a ja wrzucam życzenia urodzinowe w formie graficznej:
    http://imageshack.com/a/img911/4310/Ua0bIn.jpg :))))

    Sto lat! :D
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  64. Urodziny obchodzę w grudniu, a dokładniej 14. Na prezenty nigdy nie liczyłam, bo i tak dostawałam czekoladę, słodycze i jakąś bluzkę, ale moim jedynym marzeniem od dziecka był śnieg. Tak, jestem zimowym dzieckiem, które uwielbia zimę, chociaż 18 lat skończyłam już kilka lat temu. Do tej pory marzę o śniegu w urodziny i myślę, że to się nie zmieni już nigdy.
    Pozdrawiam
    Ola - Nely

    OdpowiedzUsuń
  65. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  66. Cześć! Skoro "praca dowolna", to ja z najlepszymi życzeniami i podziękowaniami za wszystkie odkryte tajemnice prezentów niespodzianek narysowałam Ci kartkę świąteczną :) Nigdy nie przestawaj pisać! http://postimg.org/image/5fagdvlhn/ Zestaw 1 byłby spełnieniem moich malutkich marzeń :) jawor.roza@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  67. Pamiętam jak po długiej przerwie spotkałam się z moją przyjaciółką. Był upalny dzień, a ja czekałam na nią na przystanku. Miałyśmy iść do naszej lubionej kawiarni, jednak ona poprosiła mnie, żebyśmy najpierw zajrzały do pobliskiego sklepu. Buszowałyśmy wśród półek w niewiadomym dla mnie celu, gdy nagle Ania zatrzymała się obok działu z czekoladami. Wskazałam jedną z nich, mówiąc, że to moja ulubiona. Ona uśmiechnęła się, zabrała właśnie tę tabliczkę i ją kupiła. Wychodząc ze sklepu wręczyła mi ją i dłuugo przepraszała, że zapomniała o moich urodzinach i przypomniała sobie o nich dokładnie trzy tygodnie po fakcie. A ja... zrobiłam to samo, wręczając jej kilka miesięcy wcześniej spóźniony (dokładnie o dwa tygodnie) prezent.

    Najbardziej przypadł mi do gustu zestaw nr 1. :)

    draggle@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  68. Nie znam żadnych anegdot, nie mam jakichś wyjątkowych wspomnień... A ponieważ ten dzień dla Ciebie jest wyjątkowy to pragnę złożyć życzenia :)

    Blogaska otulonego naturalnym pięknem prowadzisz.
    Miłością do kosmetyków dzielisz się z nami.
    Publikujesz przyjemne dla oka zdjęcia i notki interesujące wstawiasz.
    Uprzejmie odpowiadasz na nasze pytania, doradzasz i podpowiadasz.
    W dodatku konkurs dla nas stworzyłaś by podzielić się z nami od Yves Rocher cudownościami :)
    Za to wszystko pragnę gorąco Ci podziękować i kolejnych lat wspaniałych Ci podarować <3
    Niech każdy dzień będzie szczęśliwy,
    niech będzie wspaniały i zawsze urokliwy.
    Niech się spełniają najskrytsze marzenia,
    a smutki i cierpienia niech pójdę w dal, w zapomnienia.
    Niech uśmiech na Twej buzi zawsze szeroki gości,
    wielu przyjaciół, wspaniałych znajomych, mnóstwo przyjaciół i życzliwości.
    Niech słońce jasne zawsze nad Tobą świeci,
    niech na kolana padnie Ci świat
    i niech niesie miliony wspaniałych lat.
    Rozwijaj się i nie marnuj chwili,
    twórz życie w 100% i bądź zadowolona z każdej nawet drobnej chwili.
    Niech pasje prowadzą Cię przez życie,
    niech nadają mu sens.
    Życzę Ci wielu pomysłów
    i łatwego pisania.
    Miłości, spokoju ducha i wora pieniędzy byś nie musiała nigdy żyć w nędzy.
    Nie zapominam również o zdrowiu - miej go tak dużo ile wody w morzu.
    Zwiedzaj, tańcz, śpiewaj i marz a wszystko po to by u stóp mieć cały świat.
    Niech niebiosa przychylne Ci będą,
    niech miłością i dobrem Twe serce wypełnią.
    Życzę spełnienia marzeń, wszystkich bez wyjątku, życzę Ci tego wszystkiego co tylko sobie zapragniesz <3
    Niech Ci pióro lekkie będzie ;)
    Buziaków ślę moc :* :* :*

    Katarzyna O.

    OdpowiedzUsuń
  69. Moja historia urodzinowa jest zawarta w tym linku :)
    http://imgur.com/bIX8JnS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podpisałam się mam nadzieję że zostanie to zaliczone na podstawie nazwy maila. ^^"
      I posiadam prawa autorskie tych rysunków. :)

      Usuń